Kolejna pętla z Jastrzębia - 100 km

Kolejny lipcowy, słoneczny dzień, i kolejna propozycja pętli po Górnym Śląsku. Ponieważ lubię zbiorniki wodne, pojechałem nad Jezioro Rybnickie, aby potem pokręcić po lasach dalej na północ. I wyszła przyjemna 100-kilometrowa pętla.

Nad Jeziorem Rybnickim

Etap pierwszy to droga do Rybnika, przez Świerklany i Jankowice. Początkowo jechałem dość uciążliwą szosą, na szczęście za Świerklanami ruch zmalał i spokojnie dojechałem do Rybnika. Następnym razem poszukam spokojniejszej alternatywy.

Czasem udało się wpaść do lasu
Rybnik wart jest zatrzymania. Miasto znane jako stolica Rybnickiego Okręgu Węglowego powoli odchodzi od przemysłu ciężkiego, niestety nadal króluje w niechlubnym rankingu najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Trzeba zobaczyć katedrę neogotycką z początków XX w., budynek ratusza miejskiego i sam rynek miejski. W tym 130-tysięcznym mieście nie brakuje, zwłaszcza w centrum, nie brakuje klimatycznych kawiarni serwujących dobre espresso. Sam się przekonałem.

Warto wpaść do Rybnika
Z miasta wyjechałem porządną ścieżką rowerową w stronę Jeziora Rybnickiego. To kolejny zbiornik zaporowy utworzony poprzez spiętrzenie wód rzeki Rudy. Liczy 4,5 km2, jest więc znacznie mniejszy od zalewu Goczałkowickiego (32 km). Za to służy mieszkańcom miasta i turystom jako doskonałe miejsce rekreacji nad wodą. Pobudowano plaże, pomosty i wypożyczalnie sprzętu wodnego. Rowerzyści mogą objechać jezioro dookoła. Sama przyjemność.

Ścieżka nad jeziorem
Kolejny etap wycieczki to bardzo dobrze oznakowana ścieżka rowerowa do Rud, gdzie znajduje się pocysterski zespół klasztorny a także - niespodzianka - zabytkowa stacja kolejki wąskotorowej. Do zobaczenia koniecznie.

Zabytkowa stacja w Rudach

Zdziwiony byłem dużą liczbą tras rowerowych, dzięki którym mogłem jeździć po lesie, z dala od hałasu miast. Niemal całą resztę pętli, aż do przemysłowych Żor, przejechałem praktycznie po lesie.

Jedna z wielu ścieżek rowerowych w lasach na północ od Rybnika
Końcówka Żory-Jastrzębie może nie należała do wyjątkowo uroczych, musiałem szybko wracać drogą dość uciążliwą. Następnym razem wybiorę inną, mniej rozjeżdżoną przez samochody.

PODSUMOWANIE

Tereny na północ od Rybnika to zdecydowanie obszar, który wymaga dalszej eksploracji. Na pewno wybiorę się tam jeszcze raz, ale na dłużej, z namiotem, by zanocować gdzieś na kempingu, albo nawet na dziko. Warto, bo lasy tam przepiękne, a i ścieżek rowerowych nie brakuje. Śląsk, zielony Śląsk.

Tras do wyboru, do koloru

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz